Dziennikarz Vittorio Messori spotkał się z papieżem emerytem po jego rezygnacji, ale warunkiem było, że uczyni to jako przyjaciel, a nie jako dziennikarz.
Press Room (12/12/2021 19:25, Gaudium Press ) Przyjaźń Vittorio Messori – znanego włoskiego dziennikarza i pisarza – z Benedyktem XVI przekracza granice czasu, a nawet “zamknięcia” papieża emeryta w watykańskim klasztorze Mater Ecclesiae.
Powiedział to sam Messori podczas spotkania w czerwcu 2016 r. we franciszkańskim Centrum Rosetum w Mediolanie, o czym wczoraj dowiedział się włoski dziennikarz Andrea Cionci, a o czym informuje dziś Libero Quotidiano.
W uroczystość Niepokalanego Poczęcia Cionci został zaproszony do udziału w pełnym zapisie tego spotkania, które miało miejsce w Rosetum, a którego zasadniczym celem była prezentacja klasycznej już dziś książki Messoriego „Opinie o Maryi”. W trakcie rozmowy wypłynęły bardzo ciekawe wspomnienia, które w pamięci Cionciego nabrały teraz większego znaczenia:
“We wrześniu” – wspomina Messori w czerwcu 2016 roku – “miałem prywatne spotkanie z ‘Papieżem Emerytem’, jak chciał być nazywany. W 1984r. podczas wspólnego pisania książki “Raport o wierze” , zrodziła się naprawdę silna przyjaźń z Ratzingerem. Z typową dla siebie szczodrością chciał mi się odwdzięczyć swoją przyjaźnią, do tego stopnia, że czasem chodziliśmy razem na kolację do trattorii na Zatybrzu. Ta osobista relacja trwała nadal, ale od 11 lutego 2013 roku [data rezygnacji papieża Ratzingera] zachowywałem dystans, by uszanować jego decyzję. To jego sekretarz [Prałat Ganswein] zadzwonił do mnie i powiedział: “Jego Świątobliwość byłby szczęśliwy, jeśli zechciałby pan, w imię dawnych czasów, znów się z nim spotkać. Zrozumiałe jest jednak, że Jego Świątobliwość czeka na pana jako przyjaciela, a nie jako dziennikarza. Spotkanie będzie miało charakter prywatny i dlatego nie będzie nic publicznego do ujawnienia”.
Ważne rzeczy, które wypełniłyby pierwsze strony gazet.
Messori zachował dyskrecję, bo gdyby coś powiedział, “od dawna byłoby o tym głośno”.
Jednak coś (lub wiele) powiedział:
“Jedyną rzeczą, którą mogę powiedzieć – a jest ona znacząca – to to, że kiedy Ratzinger zapytał mnie o moją opinię na temat obecnej sytuacji Kościoła, szczerze przekazałem mu ten klimat zakłopotania (delikatnie mówiąc) i niespokojnej ciekawości, jaką się odczuwa w obliczu pewnych doświadczeń. W każdym razie powiedziałem mu, co myślę i znamienne jest to, iż po wysłuchaniu mnie, rozłożył ręce, wzniósł oczy ku niebu i powiedział: ‘Mogę się tylko modlić’. Wiedz jednak, że docierają do niego tylko te wiadomości, o których decydują inni. Odkryłem na przykład, że otrzymuje on tylko dwie gazety: Corriere della Sera i Frankfurter Allgemeine Zeitung. (…) Nie ogląda telewizji i nie słucha radia”.
Opracowała Anna Kowalczuk