Sąd opinii publicznej chce zniszczyć papieża Benedykta Emeryta. Dlaczego?

0
114

Dokładnie w dniu opublikowania raportu o nadużyciach, zleconego przez archidiecezję monachijską kancelarii prawnej Westpfahl Spilker Wastl (WSW), w najlepszym czasie antenowym media państwowe ogłosiły werdykt w sprawie Benedykta XVI: Winny. Brakuje jednak dowodów. Dokładniej mówiąc, nie ma ani jednego dowodu.

Redakcja (24/01/2022 1:15 PM Gaudium Press) Sąd opinii publicznej dąży do zniszczenia [byłego arcybiskupa Monachium i Freisingu] papieża emeryta Benedykta. Jest on przeszkodą, którą należało usunąć, aby utorować drogę do zmiany Kościoła od podstaw. Fakty nie przemawiają za potępieniem Benedykta XVI. Już w dniu opublikowania raportu o nadużyciach, zleconego przez archidiecezję monachijską kancelarii prawnej Westpfahl Spilker Wastl (WSW), w najlepszym czasie antenowym państwowe media ogłosiły wyrok na Benedykta XVI: Winny. Brakuje jednak dowodów. A dokładniej rzecz ujmując, nie ma na to żadnych dowodów.

Mimo to opinia publiczna podążyła za mandatem trybunału monachijskiego, który – choć jest biurem prawnym, a nie sądem – z całą stanowczością stwierdził, że arcybiskup emeritus Monachium z dużym prawdopodobieństwem wiedział o tym, że księża pełniący czynną posługę duszpasterską są winni nadużyć. W istocie, gdyby biura prawne WSW były w rzeczywistości zwykłym sądem, “oskarżony” Benedykt XVI zostałby uniewinniony z braku dowodów.

Kardynał Ratzinger był jednym z pierwszych, którzy ponad 20 lat temu uznali w Rzymie, że nie można pozwolić na dalsze nadużycia i tuszowanie ich w Kościele katolickim. Jako papież zapoczątkował on następnie zwrot, który obecnie kontynuuje papież Franciszek. Po wstępnym potępieniu przez media publiczne w czwartek, prawi ludzie zaczynają teraz rzeczywiście czytać ocenę WSW i oświadczenie Ratzingera. Można tylko przypuszczać, że ówczesny arcybiskup Monachium mógł się dowiedzieć o krzywdzicielach w czasie swojego urzędowania. Na przykład podczas spotkania ordynariuszy 15 stycznia 1980 roku. Oczywiście, komentarz Benedykta w tej kwestii jest błędny. Ratzinger był obecny na tym spotkaniu. Z tego, co słyszy się z Rzymu, zostanie to sprostowane. Ale czy to już oznacza, że sprawa nominacji [Ojca] H. była w ogóle omawiana na spotkaniu? Ani protokół z zebrania, ani współcześni nie dają żadnego dowodu na to, czy ówczesny arcybiskup wiedział, kto dokładnie przybył do jego diecezji i jaka była jego wcześniejsza historia.

Komunikat prasowy Arcybiskupa Dr. Georga Gänsweina

Arcybiskup dr Georg Gänswein, prywatny sekretarz papieża emeryta Benedykta XVI, powiedział dziś w Rzymie:

“Od czwartkowego popołudnia papież emeritus Benedykt XVI ma do dyspozycji raport monachijskiej kancelarii prawnej Westpfahl Spilker Wastl, który został przedstawiony tego samego dnia, w formie pliku PDF.

Obecnie uważnie czyta zawarte w nim stwierdzenia, które napawają go wstydem i bólem z powodu cierpienia zadanego ofiarom.

Nawet jeśli stara się czytać sprawozdanie szybko, prosi o zrozumienie, że pełne zapoznanie się z nim zajmie trochę czasu ze względu na jego wiek i stan zdrowia, ale także ze względu na dużą objętość sprawozdania. Sprawozdanie zostanie opatrzone oświadczeniem.

Chciałby jednak już teraz wyjaśnić, że wbrew temu, co zostało stwierdzone podczas przesłuchania, uczestniczył w spotkaniu Ordynariatu w dniu 15 stycznia 1980 roku.

Oświadczenie przeciwne było więc obiektywnie nieprawdziwe. Chciałby podkreślić, że nie zostało to uczynione w złej wierze, ale było wynikiem przeoczenia w redakcji jego oświadczenia. Wyjaśni on, jak do tego doszło w oświadczeniu, które dopiero zostanie wydane. Jest mu bardzo przykro z powodu tego błędu i prosi o wybaczenie. Obiektywnie prawidłowe pozostaje jednak udokumentowane w aktach stwierdzenie, że na tym spotkaniu nie podjęto żadnej decyzji o przydzieleniu omawianemu księdzu funkcji duszpasterskiej. Przychylono się jedynie do prośby o zapewnienie mu zakwaterowania na czas leczenia w Monachium.

Benedykt XVI jest bliski swojej byłej archidiecezji i diecezji macierzystej, zwłaszcza w tych dniach, i jest z nią bardzo związany w jej wysiłkach zmierzających do wyjaśnienia sytuacji. Myśli zwłaszcza o ofiarach, które musiały doświadczyć nadużyć seksualnych i obojętności.”

autor Saju Hasmukth

opracowała Marzena Nowak

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj